Czy tylko mnie nuży wpisywanie co chwila tych samych fraz w maile? Zresztą – to samo dotyczy też pism.

Sama szybkość pisania na klawiaturze wcale nie załatwia sprawy. Spróbujcie się zastanowić jak możliwie najszybciej stworzyć mniej więcej takiego przykładowego maila:

Szanowny Panie Mecenasie,
dziękuję uprzejmie za wiadomość.
W nawiązaniu do ustaleń z naszego ostatniego spotkania w załączeniu przesyłam skany odpowiednich dokumentów.
W razie jakichkolwiek pytań lub kwestii wymagających dalszego wyjaśnienia, pozostaję do dyspozycji.

I to przy użyciu możliwie najmniejszej energii, minimalnej ilości znaków czy klikania. Klikana to już w ogóle najlepiej zero – w końcu profesjonaliści pracują na skrótach klawiaturowych!

Mówiłem kiedyś, że motorem napędowym mojej pogoni za usprawnieniami jest… lenistwo. Otóż jestem tak leniwy, że takiego listela jak wyżej jestem w stanie napisać używając tylko takich fraz:

SzPM
dupzaw
WndU załskan
dyspwyj

Jak to możliwe? Magiczne zaklęcie, które na to pozwala nazywa się „Autokorekta„.

Nagrałem krótki filmik żeby pokazać jak to fajnie wygląda w akcji:

A tutaj link do supportu MS Office z bardziej profesjonalnym objaśnieniem

Ustawia się to Wordzie, a działa później też w Outlooku. Wystarczy wpisać co na co ma się zamienić i gotowe.

Jak zawsze zachęcam do samodzielnego ustawienia sobie paru własnych, typowych fraz lub zdań, które non stop klepiemy (np. w apelacjach zwrot „Sąd I instancji” pojawia się… kilkadziesiąt razy?)

A do większych stałych fragmentów pism czy maili lepiej nadaje się funkcja „Szybkie części„. O niej przy innej okazji.

ps.

Wszystkich, którzy dostali ode mnie takiego lub podobnego maila jak powyżej w tym wpisie – proszę mnie nie ścigać za ujawnianie tajemnicy korespondencji 😉