Co znaczy dla Ciebie prawniku dobra typografia?
Chociaż kiedyś zdarzyło mi się pracować jako dziennikarz, a nawet z kolegami wydawałem przez pewien czas gazetę, to bynajmniej nie jestem specjalistą od typografii i profesjonalnego składu tekstu. Jestem raczej domorosłym amatorem. Ale z kilku lekcji, które odebrałem przy różnych okazjach, najmocniej mam zakorzenioną regułę, że oprócz treści, choćby z samego tylko szacunku dla odbiorcy, istotny jest także wygląd pisma. Od tego zależy przecież jego odbiór: czy łatwo będzie skupić się na treści, czy też czytanie będzie męczyć odbiorcę. Komu jak komu, ale zwłaszcza pełnomocnikowi powinno zależeć, aby druga strona, a zwłaszcza sąd, nie musieli się przez nasze pismo mozolnie przebijać.
Mimo to w zasadzie co rusz dostaję od niektórych kolegów mecenasów pisma, których wygląd woła o pomstę do nieba. I nie chodzi tutaj tylko o obsługę Worda czy innego edytora tekstu.
Ale trudno się dziwić: ani na studiach prawniczych, ani na aplikacji, która jest przecież szkoleniem zawodowym, nie wspomina się o czymś tak elementarnym, jak podstawowe zasady typografii i składu pism. Nie trzeba zresztą wiele, moim zdaniem wystarczyłoby tylko delikatnie zasygnalizować prawnikom w toku ich edukacji zawodowej, iż coś takiego w ogóle istnieje i że nie trzeba kombinować na siłę.
Wprawdzie krajowej literatury na ten temat nie ma, ale jest znana chyba na całym świecie publikacja Typography for Lawyers Matthiew Butterick-a (http://typographyforlawyers.com/). Jest napisana na tyle przystępnym językiem, że nawet mało zaawansowana znajomość angielskiego nie powinna być przeszkodą w poznaniu i przyswojeniu choćby podstawowych reguł.
Moim zdaniem pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego prawnika, który choć raz w życiu próbował się zastawiać, czy moje pisma są OK. I dla takiego, który jeszcze nie próbował – również. 😉
Jak celnie pisze Butterick, jako prawnicy wszyscy jesteśmy wydawcami. Ma rację. Może i krąg odbiorców jest nieco inny, a nasze publikacje dość specyficzne, ale na co dzień mamy do czynienia ze wszystkimi elementami cyklu wydawniczego: tworzymy i redagujemy teksty, poddajemy je korekcie, składamy komputerowo, drukujemy, kolportujemy, itd.
W końcu Good typography is part of good lawyering (dobra typografia jest częścią dobrej praktyki prawniczej), czego sobie i każdemu życzę.
Pracę nad poprawą typografii można zacząć też od tej pozycji https://www.google.pl/search?q=pierwsza+pomoc+w+typografii&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjQ47bhoPvRAhUnLZoKHSjUDXIQ_AUICCgB&biw=1536&bih=701 Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy korzystają z worda 😀
PolubieniePolubienie
Dzięki za wskazówkę, kupiłem, bardzo fajna pozycja! 😉
PolubieniePolubienie
Zapytam z ciekawości, co dla Pana jest najbardziej denerwujące w pismach przeciwników?
PolubieniePolubienie
Zastanawiam się , którą pozycję przeczytać. Tę polecaną przez autora wpisu, czy tę wskazaną w komentarzu. Tę pierwszej ciężko dostać, ale fakt, że jest dedykowana prawnikom bardzo kusi. Druga pozycja to też niemały wydatek. Najtaniej na allegro 120 zł za taką książeczkę. Chyba będę musiał się przejść do biblioteki 🙂
PolubieniePolubienie
Panie Mariuszu, jeśli w publicznej bibliotece nie będzie „Typgraphy for Lawers” (a może nie być…), a nasze biuro jest po drodze, to zapraszamy w razie czego do naszej kancelaryjnej biblioteki! 😉 wypożyczymy
PolubieniePolubienie
Panie Mecenasie, dziękuję, niestety (bądź stety) – Warszawa 😉 Niedługo będę jednak poznań wizytował, jak nie zapomnę, to być może się odezwę 🙂 Co do biblioteki to miałem na myśli bardziej „Pierwszą pomoc w typografii”, To w narodowej znalazłem i pożyczę. Z kolei na amazonie znalazłem „Typography…”. Zastanawiam się czy przeszło 200 zł za taką broszurkę warto płacić.
PolubieniePolubienie